Proponuję zadać sobie trochę trudu i dokonanie analizy logicznej akcji serialu. Mamy porozsiewane wszędzie plantacje marihuany, leniwych i ekscentrycznych arystokratów, całą masę różnych oprychów, masę trupów, zero policji. Główny bohater rozdarty pomiędzy rodziną i skłonnościami psychopatycznymi walczy o wyrwanie się z patologicznego układu biznesowo-gangsterskiego spokojnie mordując kolejne osoby. Paradoksalnie najlepiej wypada jego brat, ze swoją szczerością do ,, bólu" i odrobiną odruchów ludzkich, który na widok katowania człowieka rzyga. Całość w angielsko-cyganskom stylu doprawiona oczywiście dobrą muzyką. Warto zobaczyć dla zabicia czasu.