Z dobrego filmu z potencjałem zrobili miłosny musical na którym zasnęłam 6 razy. Mimo tego żaden wątek mnie nie ominął, może dlatego że nie miał on nawet głębszego sensu żeby się nad którakolwiek sceną zastanawiać. Twórcy chcieli zrobić coś innego żeby zaskoczyć nową odsłoną, ale sądząc po wielu opiniach niestety nie udało im się wpasować w klimat… Nie wspominając o fakcie że na sali od razu po premierze było może 5 osób.