Russell w tak słabym filmie że aż żal... nic się kupy nie trzyma i prawie nic nie ma sensu... dzieciak leży opętany w pokoju i nikt się nim wlasciwie nie interesuje za bardzo, księża co chwila gdzieś wychodzą bo nie dają rady, matka sobie śpi z uśmiechem na twarzy w innym pokoju, córka siedzie tez w zupełnie innym pokoju i się trzęsie pod kołdrą... to zupełnie nielogiczne. Dzieciak leży nie przywiązany mógłby tak na prawdę wyjść z pokoju a nawet z budynku i nikt by nie wiedział. Która matka by zasnęła gdyby jej dziecko leżało opetane w pokoju obok? Która mloda dziewucha poszla by sama do pokoju i schowała się pod kołdrą? Na sile film zrobiony, zlepek znanych juz horrorów ale zrobiony tak bez wyobraźni i pomysłu że aż szlak trafią człowieka...