Nie przecze wiedzy historycznej autora... Nie przeczę, że uwielbia opisy z detalami, aż czasem akcję mozna zgubić.. Co kto lubi.. Ok.
Ale dobrze by bylo, żeby nie mieszal sie do fizyki... Bo aż żal .. sciska.
Takiego nagromadzenia pseudonaukowgo bełkotu i to juz na samym początku, dawno nie miałem okazji posmakować.. można sobie resztki włosów wyrwać z głowy z wrażenia..
A potem to już jest widzę zwykła powieść historyczna..
Mozna bylo to ująć bez nieudolnego silenia się na znawcę fizyki..byloby znaczenie lepiej i w zębach by nie chrzesciło..