Po prostu dobry film. Zabralam sie za ogladanie z nastawieniem ze bedzie to krotki, slaby seans i pewnie nie dotrwam do konca. A jednak dalam sie wciagnac -coz za pozytywne rozczarowanie. Wzbudza skrajne emocje, momentami szokuje, a wlasnie na tym wedlug mnie polega dobre kino. Przekroj skrajnych zachowan, emocji i decyzji bohterow balansujacych na krawedzi: strach, obawy, obsesje, agresja, problemy emocjonalne, uzaleznienia, brak empatii, brak wyczucia i zrozumienia, brak prywatnosci, rozterki moralne lub co gorsze kompletny ich brak -czyli wszystko to z czym musimy sie mierzyc w obecnych czasach i z czym coraz trudniej dajemy sobie rade. Dla mnie to dramat, nie bawi a szokuje i daje sporo do myslenia. Pozostawia pytanie do glebszej analizy; dokad to zmierza? Jak cienka jest granica miedzy tym co prawdziwe, dobre i moralne i jak latwo pozwalamy sobie ja przekroczyc dla wlasnych korzysci lub swietego spokoju?Dehumanizacja jako mechanizm obronny? Smutne i jakie prawdziwe.